Miałam mnóstwo obaw oraz wątpliwości przed rozpoczęciem zajęć teatralnych w formie on-line. No, bo jak przenieść teatr do świata wirtualnego? Czy to jest w ogóle możliwe? Co z jakością wykonywanej przeze mnie pracy? A przede wszystkim, jak prowadzić w takiej formie zajęcia?

Jednak, gdy ogłoszono kolejny raz lockown i z dnia na dzień zamknięto teatry, a kultura mówiąc krótko: leżała i nie była w stanie się podźwignąć, to zdecydowałam, aby całą moją dotychczasową pracę z dziećmi na scenie przenieść do świata „onlajnu”.

JAK WYGLĄDAJĄ MOJE ZAJĘCIA?

Niebawem minie rok gdy regularnie, co sobotę spotykam się z dziećmi na zajęciach. Zaczynałam od kompletnego zera. Najpierw musiałam wymyślić konkretny program moich zajęć: Co robię, jak robię, czego potrzebuję? A potem trzeba było odpowiedzieć sobie na kolejne (trudne) pytania: Dla kogo są te zajęcia, ile trwają? Po ciężkiej pracy, w końcu udało mi się ruszyć.

Nie chciałam, żeby moje zajęcia były kolejną „lekcją on-line”, gdzie ktoś mówi, a dzieci słuchają. Nie! Obieram drogę ekspresji, czyli tego, co jest kluczowe dla teatru: ruch i emocje. Tworzę z dziećmi domowy teatr a każdy element dziecięcej przestrzeni jest wykorzystywany do ogrywania roli. Jeśli myślisz, że tylko gadam do kamery i nikt mnie nie słucha, to niestety, ale muszę się przyznać do tego, że po zajęciach jestem strasznie zmęczona. Razem z dzieciakami biegam po pokoju, chowam się pod stół, wychodzę za drzwi itd. Mówiąc krótko: jestem w roli. A krzesła, stolik, szafa są dla mnie doskonałym narzędziem teatralnym, by pokój choć na chwilę stał się namiastką sceny.

TAK. TO SIĘ DZIEJE. Dzieci grają, przebierają się a przede wszystkim się uczą.

dwie dziewczynki

CZEGO UCZĘ NA ZAJĘCIACH?

Pamiętam rozmowy z rodzicami, którzy mieli szereg wątpliwości do tej formy zajęć. Rozumiem i akceptuje lęk, niepokój, bo przecież chodzi o dobro dziecka. Jednak po kilku spotkaniach przekonali się, że dzieci wychodzą z moich zajęć bardziej pewne siebie, uśmiechnięte, nieskrępowane.
Przekonali się, że ten „onlajn” w mojej wersji faktycznie uczy. To nie tylko facebook-owe gadanie, ale te zajęcia przynoszą dzieciom konkretne realne korzyści. Uczę ich przede wszystkim wyrażania emocji (przez głos, ruch), przełamywania wstydu i lęku przed występowaniem, pracy ze słowem, poprawnego mówienia (zwracam uwagę na dykcję). Pracują też razem, widzą siebie, czerpią od siebie. A nawet ze sobą grają, dialogują, tworzą sceny i dobrze się bawią.
Tak, to jest możliwe!
Jeśli zastanawiasz się nad zajęciami teatralnymi dla dziecka, zapisz je na moje zajęcia. Po prostu napisz do mnie wiadomość☺.